Polowanie Kowalta

Bez zbędnych ceregieli pisz ile masz bali w każdym poście.

Azaliż ja zacny rycerz z zadupia zwanego Pallet przybyłem do sadu. Przybyłem tu by triumfować. Przybyłem by wszystkim zawładnąć. Przybyłem by ... złapać jakiegoś pokemona. Z moim giermkiem Munchlaxem(zwanego Gruba Pierdoła) wuraszamy w te tereny pełne niebezpieczeństw jak potworów.

- Munchlaxie. Sprawę mam. Przydaj się na coś i spróbuj coś wywęszyć. A nuż uda nam się spotkać jakiegoś pokemona z żarciem. Na bank takiego znajdziesz. No. Bądź grzecznym Pokemonem i zrób coś dla mnie. Poszukaj czegoś dla wujcia Kowalta. Proszęęęę. - rzekłem do stworki. A nuż się posłucha. Jeśli nie to przywiązuje go jakimś sznurkiem do się(to po to by się nie zgubił i ciągnąc sam szukam mojej przyszłej ofiary.

Raport:
15 kulek w tej chwili.

Ujrzałeś wurmpla, wyraźnie bał się ciebie.

Wurmpel. Co to kuźwa jest Wurmpel? Szybkie spojrzenie w Pokedex wiele wyjaśniło. Jest to robak. W sumie tyle mogłem sam wydedukować. Trujący robak. No cóż. Pozwolenie by mnie zatruł jest trochę nietenteges. Jednak zamierzam zaryzykować. Bądź co bądź chcę wypełnić swój Pokedex jak największą ilością Pokemonów. A ten Wurmpel będzie jednym z nich. Malec boi się mnie. Tak może oznaczać podstawowe reakcje obronne. Wyjąłem dwa ciasteczka. Jedno dałem Munchlaxowi. W ten sposób pokaże robakowi że wszystko z nim w porządku. Następnie przyodziewam uśmiech na twarz i ostrożnie do niego podchodzę.

- Hej mały. Nie mam wobec Ciebie złych zamiarów. Zobacz. Mam ciacha. Do tego mogę zaproponować podróż po świecie. Życie tutaj jest pewnie trochę nudne. Pewnie więc czasem nie masz co robić. A tak ... będziesz miał kumpli, towarzystwo, przygody, obczaj. Żyć nie umierać. Jednak jeśli nie chcesz to nie. Zrozumiem to. Twój wybór i go zaakpceptuje. To jak? Chcesz iść ze mną? - spytałem. No cóż. To z akceptacją było ciut kłamstwem. W razie czego planowałem przyłożyć mu w dziób kamulcem i wtedy spróbować pochwycić. Nie mnie pierw próba pokojowa. Zasługuje na Nobla.

~Pisz nieco krótsze posty ;P I podpis możesz sobie ustawić w panelu ;P~
Wurmple zaczął uciekać, całkiem niezła z niego ślamazara, potknął się o kamień i wywrócił, jednak popełzał dalej.

Podpis mam ustawiony w panelu. Krótsze posty się postaram. To pierwszy raz jak ktoś prosi bym skrócił a nie wydłużał
_

Malec postanowił przede mną zwiewać. Biedak potknął się mimo iż nie chodzi a pełza. No cóż. To jeszcze większa pierdoła niż ja. A to oznacza iż muszę go mieć. Podszedłem do niego. Tym razem moja twarz przybrała groźny wyraz.

- Okej mały. Robimy tak. Albo idziesz ze mną albo ten kamień walnie w twój łeb. Tak z 20 razy. Pasuje? - zapytałem.

Wurmple zaczął uciekać, pełzając nie mógł oddalić się na zbyt dużą odległość. Tym bardziej że latał w kółko.

Widocznie nie brzmiałem zbyt poważnie. Spojrzałem na robaka i podniosłem kamień. Miałem czekać na odpowiedni moment by w końcu mu przypierniczyć. Jednak nawet jeśli taki się zjawił to nie mogłem. Nie chciałem zabierać go stąd na siłę. Widocznie dobrze mu tutaj i nie chce odchodzić. Westchnąłem i wstałem.

- Jasna sprawa robaku. Masz spokój. Wygrałeś. Przepraszam że Cię wystraszyłem. - powiedziałem do malca. Następnie położyłem na jednym z kamieni ciastko.
- To dla Ciebie w ramach przeprosin. Życzę Ci spokojnego życia. - powiedziałem z uśmechem. Następnie wstałem i otrzepałem się.
- Munchlax. Idziemy stąd. Poszukamy innego Pokemona. - powiedziałem swojemu grubciowi. Włożyłem łapy w kieszeń i ruszyłem dalej.

Wurmple zjadł Ciastko i wlazł Ci do kieszeni w poszukiwaniu kolejnych. Dotknął ball'a i złapał się!
Dalej nie widziałeś innego pokemona.

Spojrzałem zdziwiony na tę kulkę. No cóż. Niezdecydowana pierdoła. Pasuje do mnie. Odpowiednik Kowaltymeusza w świecie Pokemonów. Jestem Wurmplem. To dość przykre. Chyba. No cóż.
Idąc z zamyśleń wyrwała mnie cisza. Niczego nie spotkałem. Grr. Jednak jestem tu by uzupełnić swoją kolekcję Pokemonów. Nie wyjdę z jednym. Mam zamiar złapać tyle robali ile mi się uda. A jak mi się skończą kulki to zauszczę brodę i na nią będę łapał robale. Tak więc szukam dalej.