Gra Kiry Turnera

-Dialga mówisz?
Zamyślił się.
-To raczej mało prawdopodobne. Gdzie jeszcze rzekomo cię przeniosła Dialga. Poza tym to niezbyt pasuje. Nie było doniesień aby rzadne inne osoby były porywane przez DIALGĘ.

Po chwili milczenia od razu przechodzę do rzeczy. - Wiem, że to brzmi bardzo nieprawdopodobnie, jednak mówię prawdę.. A przynajmniej to o przeniesieniu do przeszłości. To o Dialdze to tylko domysł, bo co innego panuje nad czasem? Arceusa nie podejrzewam, bo on nigdy nie ingerował w nic za bardzo. I byłem tylko tam. Może i było to dla mnie korzystne, ponieważ to tam zdobyłem tego Lucario. Pokazuje skan na pokedexie. Ale poza tym to było bardzo nieprzyjemne przeżycie. Nikomu bym tego nie życzył.. Oni chcieli mnie spalić na stosie przez pokeballe.

-Rzeczywiście, był taki przypadek w historii. Właściwie to twója sytuacja jest bardzo kiepska. Zeznania o podróży w czasie są, dziwne, ale brak dowodu n napad. Nie było kamer, i nie ma na tobie kurzu. Spróbuję znaleźć ci dobrego prawnika. Chyba że masz prawnika. Bank na pewno będzie chciał sprawy.

- Nie posiadam takiego, a nie za bardzo cieszy mi się proszenie rodziców o pomoc.. Oni staraliby się to wszystko wyciszyć, a banku nie da się przekupić. Nikt nie posiada takich pieniędzy. Chyba muszę się więc zdać na waszego prawnika. Mam nadzieję, że inni też okażą się tak wyrozumiali i uwierzą w tą historię.. Bo ja powiedziałem wam prawdę. Może i miałby lekką ochotę, by płakać, jednak nie może tego zrobić.. Pragnie odzyskać tego Lucario. To jest najważniejsze. Chociaż nie, to jest na drugim miejscu.. Rusty jest na pierwszym.

Nagle wszystko zaczęło wirować, zobaczyłeś latające Taurosy, stado dzikich Lucario, wszędzie tęcza i lukier. Po wszystkim Budzisz się na drodze. Raczej we współczesności. Czyżby wszystko było... Snem

Mam w głowie tylko myśli w stylu "że co kurwa, co ja brałem, że takie fazy miałem" Do tego próbuję ogarnąć, co było prawdą, a co nie.. Pierwsze co to sprawdzam, jak tam moja dupa.. Jeżeli boli chociaż trochę to sprawdzam wszędzie w swoich rzeczach, czy mi coś nie ubyło albo czy nie przybyło.. Bo przecież "śniło" mi się, że złapałem Lucario.. Ale jeżeli mnie boli dupa to znaczy, że gwałt był prawdą, więc złapanie może też. Jednak najważniejsze jest to, że już nie muszę się martwić o tamtą rozprawę.. I mam pewność, że nikt się nie dowie o moich marzeniach związanych z Lucario.

Dupa bolała, i Miałeś Lucario! Zobaczyłeś że coś szło drogą, czy to, HOLY SHIT IT WAS SHINY CHARIZARD!!! Stoi do ciebie tyłem.

Kurwaaaaa !! Muszę spierdalać jak najdalej. Nie chcę zostać zjedzony przez niego. A na złapanie go nie mam szans (i zgody Faphela) więc robię to.. Jednak kierunki mi się pojebały i zamiast uciekać jak najdalej szarżuję prosto na niego.. Przynajmniej tyle, że stoi do mnie tyłem, to nie wbiegnę mu do paszczy.. Oby tylko się nie nachylił, bo nie chcę mu wchodzić w dupę.. A przynajmniej nie w taki sposób. Chociaż złapanie takiego pokemona mogłoby być przyjemne, ale próba pewnie skończyłaby się tym, że zostałbym pożarty albo istnieje duża szansa, że on ma już trenera.

Odwrócił się. Nie był to Charizard, był to.... Człowiek? Pół człowiek, pół Charizard?
-Kolejny który próbuje mnie złapać?

No chyba nadal śpię, skoro widzę takie dziwne rzeczy.. Przecież nikt nigdy nie słyszał o pół pokemonie pół człowieku, to jest nielogiczne i dziwne. Jednak wolę kontynuować rozmowę, skoro mam pewność, że on mnie nie zje, a przynajmniej mam częściową pewność, bo na 100% nie mogę jej mieć, skoro gościa pierwszy raz widzę.. Może jest kanibalem i tylko udaje takiego zdziwionego, żebym mu zaufał, żeby mógł on mnie pożreć. - Że co ? Ja nawet nie chciałem żadnego Charizarda.. A ty co ? Okresy ci się pomyliły ? Halloween było dawno temu.