Gra Lili - dziewczyna chcąca tytułu!

To był ten dzeiń. Wielki dzień, w którym miałaś wyruszyć w sowjąpodróż pokemon. Nidoran stał ku twojego boku, patrzyłaś na rozciągający się obraz. Viridian było niedaleko, teoretycznie mogłaś tam iść, ale czy nie lepiej najpierw porządnie zastanowić się, co takiego robić? Co było twoim celem? Zostanie najlepszym trenerem na świecie. A przynajmniej w Kanto...
A więc... Co robisz, Li?
Wybacz za krótki post, nie mam czasu!

- Ale dzisiaj piękny dzień. Prawda Nidoran? To jak lecimy do pierwszego Gym'u po odznakę? Jakby nie patrzeć zawszę chciałam zostać mistrzem Pokemon nie tylko w Kanto ale i na całym świecie. Dla tego nie stójmy tak w miejscu bo mnie rozpiera energia ruszajmy do Powter City!!!
(Mam tylko nadzieję że Trauma Nidorana nie stwozy nam problemów przy lesie Viridian.)

Postać, Bank, Box

Trzeba pisać pięć linijek, ale wybaczę, też powróciłem do krótkich postów, czas zabija.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
(Tak, wszystko możliwe) - podpowiedział Ci głos z nieba. tak więc ruszyłaś... Bałaś się, że Nidoran ;po prostu pęknie, nie da rady przejść przerz przerażający las. Przerażający. Tak bardzo ... Jednak to było nieuniknione. Wyruszając przed siebie, z Nidoranem u boku, na twojej drodze stanął jakiś chłopak. Miał rozczochrane, brązowe włosy, szmaragdowe, przenikliwe oczy. A przynajmniej był odwrócony do ciebie plecami, właśnie walczył z jakimś dzikim pokemonem, blokując ci drogę.

-Jej trener! Nidoran szybko, idziemy zobaczyć z jakim stworkiem walczy.
Biorę Nidorana na ręce i szybkim krokiem ruszam jak najbliżej trenera aby zobaczyć jakiego pokemona łapie i jakim walczy.
- Hej Nidoran co ty na to aby wyzwać tego trenera na pojedynek? To będzie nasza pierwsza walka i dobry trening przed pierwszą salą.
- Kurcze no nic nie widzę. a nie chcę bliżej podchodzić żeby nie przeszkadzać. Dobra to poczekam tutaj a jak skończy to do niego podbiegniemy i wypytamy o wszystko.

-----------------------------------

Postać, Bank, Box

Chłopak radził sobie bardzo dobrze. Już po chwili w jego pokeballu zawitał nowy stworek, kiedy się odwrócił, ujrzał właśnie Ciebie. SPojrzał na ciebie wzrokiem psychopaty, po czym buchnął śmiechem.
- A tyś mała czego chcesz? Szukasz nowego pokemona? Z tym Nidoranem? - parsknął śmiechem, po wili przewrócił się na ziemię, obceirając sobie łokcie. Zawył z bólu, wstał, otrzepał sięi spojrzał ci w oczy. - To było celowe!

Zaczynam udawać słodka niewinną dziewczynkę aby zauroczyć chłopaka
- I jej ta ścieżka jest taka długa. Musiałam się zgubić kiedy wyprowadzałam mojego Nidorana na spacer.
W tym momencie zaczynam poważnie flirtować z trenerem.
-Rany ty musisz być silnym trenerem skoro z taką łatwością przed chwilą złapałeś tego pokemona. A właśnie mogę wiedzieć jakiego stworka złapałeś i z czyją pomocą. Oczywiście nie twierdzę żebyś potrzebował jakiejś.
Nie przestaję flirtować z trenerem.

-------------------------------------------------------------------

Postać, Bank, Box

Chłopak oparł się łokciem o drzewo, niestety po chwili upadł na ziemię. Otarł swój tyłek, po czym spojrzał głęboko w twoje oczy. Jego były szmaragdowe.
- WIesz, co kochana - zaczął. - Czekają na mnie moje dziewczyny, nie mogę zbytnio rozmawiać. A i owszem, trenuje się trochę. Poranne ćwiczenia, walki z moim pokemonem. Co złapałem? To dość brzydki Pidgey, chciałem spróbowć złapać jakiegoś silnego pokemona, jednak znalazłem tylko jego. Spoko, będzie jeszcze wielu.

-Już idziesz? Myślałam że taki silny trener jak ty mógłby mnie czegoś nauczyć o walkach pokemonami, ponieważ co taka bezbronna dziewczyna jak ja może zrobić w tak wielkim regionie jak Kanto z jednym Nidoran'em. Może zaszczyciłbyś mnie swoją obecnością jeszcze przez chwilę i potrenował ze mną jako mój mistrz?
"Haha. Chłopcy są tacy naiwni i łatwi do rozgryzienia trochę go pobajeruję a jak zgodzi się ze mną zawalczyć to skopię mu ten pewny siebie tyłek" Myślę
Nie przestaję flirtować z chłopakiem.
__________________________________________________________________

Postać, Bank, Box

- No wiesz... - zaczął. - Myślę, że znalazłbym chwilkę czasu. Ale czy na pewno tego chcesz? Wiesz, raczej dziewczyna ze mną nie wygra. Jestem zbyt silny, dużo już trenowałem. A ty dopiero zaczynasz z tego co widzę. Noale skoro tego tak bardzo chcesz. Ustawił się przy wejściu do lasu, wypuszczając swojego pokemona-startera, Kakunę. - Walczę nim! Masz pierwszy ruch!