Stałem na środku, trochę zdezorientowany,troche przerażony, w końcu to dla mnie zupełnie nowa sytuacja. - Co teraz zrobic, dokąd pójść? - zasnanawiałem się od jakiegoś już czasu. Przez chwilę zwątpiłem, może lepiej byłoby wrócić do domu. Wiedziałem, że czas nagli, ale wybór nie był prosty.
- Squirtle, może ty wiesz w którą stronę ruszyć? - spytałem Pokemona, nie licząc zupełnie na odpowiedź. W tym momencie mój mały stworek zaczął biec na zachód. Chyba mnie zrozumiał, chyba wybrał. Zacząłem biec za nic, prosto do Celadon.