Zdjęłam z głowy czapkę i nałożyłam ją na niewielką główkę mojego Pokemona, osłaniając go przed deszczem.
-Wytrzymasz jeszcze trochę, Pichu? Musimy poszukać jakiejś kryjówki. Co prawda nie jesteśmy z cukru, od wody się nie rozpuścimy... Ale szkoda byłoby przeziębić się na początku podróży.- Powiedziałam, rozglądając się dookoła. Grzmoty... Pioruny? Zagryzłam dolną wargę. Wszystko przywoływało przykre wspomnienia. Ruszyłam na zachód pewnym krokiem. Chciałam jak najbardziej oddalić się od rodzinnego miasta. Pora zostawić swoją historię za sobą... Idąc rozglądam się za jakimkolwiek ''zadaszeniem''. Jaskinie? Albo chociaż jakieś bardziej rozłożyste drzewo. Co prawda nie powinno się pod nimi chować w trakcie grzmotów... Ale w naszym przypadku nie będzie to chyba zbyt groźne? Jeśli uda mi się gdzieś ukryć, zaczynam przeszukiwać torbę, szukając jakiegoś pożywienia dla mojego Pichu.