Gra Pokidoki Pichu który chce ocalić rodzinę!

Był piękny ranek, Charmander jeszcze spał obok ciebie a oboje leżeliście w krzakach za miastem. Nagle coś się za tobą ruszyło, Charmander z przerażeniem się obudził i przypadkiem użył na tobie Żaru.
-Oj sorki, cześć, jak długo nie śpisz? A co to było!?

-Akurat było słychać jakieś maszyny.
Poszedłem sprawdzić co się dzieje.Nie mogłem pójść dalej bo zarośla były zbyt gęste.
Myślaem że:To był zespół Magma lub Aqua.

Tak przy okazji, twoje jajko należy do
--------------------------------------------
Jednak to nie były maszyny tylko burczenie w twoim brzuchu.
-Wiesz co? Pójdziemy po jedzenie? Ja też jestem głodny.
Widzisz na ulicy jakiegoś chłopca w wieku 13 lat z małą słodziutką Skitty. Nie zauważył was. Jednakże zaczęło znów burczeć w twoim brzuchu.
-Skitty co to było? O! To Pichu! Skitty użyj Piorunującej fali!
-Nya!
Skitty użyła na tobie fali, jesteś sparaliżowany, trener rzuca w ciebię Ultra Balla. Jesteś w środku czarno-żółtej kulki, jej kolory działają na ciebie uspakajająco i nie chce ci się z niego uwalniać.

-Próbowałem się uwalnić,myślałem że : Nigdy się niewydostanę.
-Słyszałem jak burczy mi w brzuchu,prubowałem usłyszeć to co się dzieje na zewnątątrz.
Myślałem że: Charmander zaczą walkę.

Wypadłeś z balla prosto w błoto, nie było nigdzie wkoło ani trenera, ani Skitty. Za to stał przerażony Charmander. Widziałeś jak stało przed tobą dwóch członków zespołu Aqua.
-Dave, coś chyba mamy!
-Opchniemy na czarnym rynku!
Rzucili w ciebie balla, po chwili z niego wypadłeś a oni dali ci z pięści w nos, poleciałeś na najbliższe drzewo obok Charmandera. Wypuszczają balle z Mightienami.
-Maghty! Użyj gryzienia!
Wilk ugryzł ciebie w pół i trzymał w zębach.

Ty: 1%
Vs:
Mightyena: 100%

-Myślałem że : Myghtyena mnie nie puści.
-Uroniłem łze z bólu.
-Myślałem że : to mój koniec.

Możesz trochę dłużej pisać? Bo to trochę za krótko.
--------------------
Jednak nie, zostałeś połknięty w całości, aktualnie zjeżdzasz gardłem do żołądka, przy odrobinie szczęścia możesz zostać wydalony z kupą za trzy dni. Gdy wpadłeś do żołądka na s 0 ciebie spadł Charmander.

-Bałem się strasznie. Po chwili się uspokoiłem.
Mijały minuty, godziny i nudziliśmy się.
-Wpadłem na pomysł żebyśmy zagrali w kalambury.
Długo graliśmy w kalambury.

Po godzinnej grze wygrał Charmander, nagle do żołądka wpłynął dziwny płyn który was wyniósł na zewnątrz Mightyeny. Zostaliście wyrzygani. Mightyena spojrzała na ciebie i Charmandera któremu przez wszechobecną wodę może zgasnąć płomień roześmiała się, byłeś cały upaćkany zielono-brązowym płynem.