Zdobyć świat. To marzenia każdego kota!

Dzień jak dzień. Jednak wielki dzień dla każdego kota! W końcu to czas, gdy w końcu pojawiła się ta niezwykła okazja do przeprowadzenia akcji pt. Przejęcie Świata i Galaktyki!
Jakże niezwykły plan, dla tak szlachetnego stworzenia jakim jest kot. Jednak jest mały minus.. Ledwo zaczął swoje marzenie, więc i nie ma funduszy, sprzymierzeńców.. Jedynie jednego, jedynego pokemona jakim była ognista małpa, której chce czy nie chce fajczy się tyłek. I, że ją to nie boli.. Cóż, pokemonów nie da się pojąć.
Miasto, w którym byłeś nazwane było Wertanią. Jest to wyjątkowo spokojne miejsce. Dzięki temu, nie musisz przejmować się tłokiem, jak i nadmiarem ludzi. Gdzie chcesz się udać? Co chcesz zrobić? Zależy to w całości od ciebie.

Miautastycznym pomysłem byłoby udać się do pokecenter, odwiedzić market sprawdzając ich system zabezpieczeniowy, zjeść coś, pobawić się włóczką, znaleźć jakieś piękne kobiety do głaskania, trochę wzmocnić moją małpkę, by stała się najsilniejszym rozkurwiatorem którego każdy się będzie bał, Nyaaaaa jak dużo roboty mnie czeka.
Nyan po skończeniu swojego monologu w głowie podrapał się po głowie. Męczyć się bez celu to nie po kociemu. Jeśli nie pada to dobrym pomysłem byłoby wdać się w swoje lektury na ławeczce w słonecznym cieniu jak to mówią.
Wyciągam z mojego plecaczka włóczkę , następnie zawiązuję sznureczek wokół palca, i podrzucam sobie ją do góry a następnie łapię. Zdecydowanie trzeba ćwiczyć siłę swoich nadgarstków by w poke bitwie rzucić swoim pokeballem jak najmocniej miau Wmawiał sobie kotek co by nie było że bawi się bez celu. Starał się kierować do najbliższego lasu. Tak jak pisał pan pustelnik najpierw wyćwicz pięści swoje by gotowym być na trudności życia swego. Nyaaaaaa. Walka walka walka!

Mraukał kotek mraukał. Przechodzący ludzie, trochę dziwnie patrzyli na kolesia przypominającego kota i bawiącego się włóczką. Jednak ty na nich jedynie prychałeś. Idąc w stronę lasu, Chimchar nawet nie próbował wyjść z Pokeballa. Najwidoczniej wolał tam posiedzieć i się nieco polenić. Jak na każdego kota przystało, choć to była małpa. W każdym razie, szybko znalazłeś się w wyznaczonym przez siebie miejscu. Mogłeś zrobić tu wszystko czego byś chciał. Drzeć się, zabawić się w dendrofila, ganiać za włóczką, która ci właśnie wyleciała. Właśnie!! Włóczka! Postanowiła uciec od swego pana, i zaczęła turlać się w najbliższe krzaczki myśląc, że uda jej się uciec. Pech w tym, że była uwiązana, gdzie nie pójdzie tam ją znajdziesz. Już szedłeś w jej kierunku, już chciałeś ją złapać, gdy sznurek nagle się poruszył.. Krzaczki tak samo. Na drogę przed tobą wyskoczył Meowth! Bawił się w najlepsze twoją własną włóczką! Skandal!

-GRRRRRRR TO MOJA WŁÓCZKAAA !!!
Nie czekam ani chwili. Rzucam się na kota, w celu odzyskania mojej własności, starając się zmusić małpkę do wyjścia i zawalczenia. Zakładam dwie możliwości:
1) Chimek jednak zdecyduje się nie wyjść więc pozostaje mi walka sam na sam z kotem, gdzie traktuję go prawym sierpowym i lewym prostym. Podstawowe techniki boksu a następnie przechodzę do sekretynych technik od BONUSA BGC " kołowrotka" po czymś takim żodyn nie wstanie żodyn, Nya.
2) Chimek jednak zdecydował się wyjść, więc wyciągam dexa tak prowizorycznie i skanuje po czym chowam spowrotem do plecaka i łączę siły z małpką by zmasakrować Meowtha. Stosujemy tutaj przewlekłe techniki, które polegają na tym że małpka to po prostu robi za zapychacza gdy ja szykuję moją mega technikę zabicie łódką. Związuję liną moją mini łódkę, i wykorzystuję lata praktyki z treningami z włóczką. wyrzucam mini łódkę nad przeciwnika po czym zgniatam go łódką tak by samej łódce się nic nie stało

Meowth był jednak o wiele sprytniejszy i zwinniejszy niż ci się zdawało. Chimchar w dalszym ciągu nie był zdolny do opuszczenia Pokeballa. Jednym słowem, totalnie cie olał. Jak na małpę przystało.. Zmuszony do walki sam na sam z kotem, zaraz zorientowałeś się, że nie będzie to łatwe. Zwinnie unikał każdego twojego ciosu, i to z włóczką w gębie! Jednak gdy przyszedł czas na łódkę, nie było już tak wesoło. Zaczął biegać w miejscu nie wiedząc gdzie uciec. Gdy ta miała już spaść mu na łeb, cudem uniknął jej. Sama łódka zaś nie ucierpiała, co cie lekko pocieszyło. Schowałeś ją z powrotem. Tym czasem Meowth wskoczywszy na drzewo, zaczął się oddalać.. I to w podskokach.. Z twoją włóczkąą!!