Pomoc od Sigmy dla Sinooh

Do twojego pokoju wszedł twój ojciec mówiąc -Synu, słyszałem że dziś wyruszasz w podróż dlatego mam dla Ciebie tę paczkę. Po tych słowach dostałeś wielki karton na którym napisane było " 5 000 Pokedollarów, Pokedex, 6 Pokeballi, namiot, rower.
Zainteresowało Cię jednak co twój tata trzyma za plecami, a ten wiedząc już że zobaczyłeś iż coś ukrywa pokazał Ci twojego pierwszego pokemona! Był to Elekid! Nie mogłeś się powstrzymać i zrobiłeś mu scan.


Nazwa Pokemona: Elekid M

Poziom: 6
Typ:Elektryczny
Łańcuch ewolucji: Elekid-(szczęście)->Electrabuzz-(wymiana ze Wzmacniaczem elektryczności (Electirizer) ->Electrive
Obecne Ataki: Chytre spojrzenie (leer), Szybki atak (Qick attack)
Charakter i historia: Pokemon ten został złapany na safarii przez ojca Simona, a on podarował go swojemu synowi w prezencie na 18-ste urodziny. Pokemon kocha pieszczoty i walki, jest wierny obecnemu trenerowi.
Zdolność: Elekrostatyczność (Static) - Fizyczny kontakt z tym Pokemonem może zakończyć się paraliżem.
Trzymany przedmiot: Brak
Istotne lokacje: Safarii
Ball: Safariball/Pokeball

- Kto by pomyślał - miękniesz na stare lata.
Uścisk dłoni to teraz co najstosowniejsze do zrobienia, bo w sumie. Przytulam ojca bo jednak długo teraz nie będziemy się widzieć, a droga którą będę podążał nie jest usłana różami.
- Dzięki za to, mam nadzieję, że będziesz ze mnie dumny, bo w końcu kto jak nie Mizuki doprowadzi Sinnoh z powrotem do triumfu Teraz jednak zostaje mi ruszyć przed siebie, tylko dobre pytanie gdzie - masz może jakiś genialny pomysł?
Mówiąc to słychać w moim głosie lekki sarkazm. Z ojcem zawsze dobrze jest podogryzać sobie dla żartu, w końcu taka okazja nie nadarzy się prędko.
- A ten mały, chodź tu przyjacielu, myślę, że Rajin to idealne imię dla Ciebie.

-Nie mięknę! Burknął. -Ja tylko daje Ci paczkę od matki, a teraz idź się z nią pożegnaj. Tylko opiekuj się tym elekidem! Jak następnym razem się zobaczymy ma być Electrive! No dobra powodzenia! Jeśli Ci się nie uda znaczy że jesteś od listonosza! Ja już nie mam siły na treningi, więc pozwól że już pójdę, muszę załatwić to i tamto. Tata wyszedł ocierając sobie twarz rękawem.
Tymczasem Elekid wszedł Ci pod koszulkę i zaczął łaskotać. chyba nie spodobało mu się to imię gdyż gdy to powiedziałeś zaczął piszczeć.

- Elekid, ja Ci chyba nie dałem tego imienia by Cię zdenerwować. Primo - wychodź spod koszulki. Secundo - to imię nosił wielki bóg piorunów i błyskawic, który był jednym z najpotężniejszych. Chodź raz dwa idziemy się pożegnać z mamą.
Mam nadzieję, że mojemu małemu elektrycznemu towarzyszowi spodoba się to imię jednak, bo kurcze fajnie brzmi, a jak dla mnie pasuje bardzo dobrze do niego. No nic pozostaje mi tylko iść i pożegnać się z mamą. Mam nadzieję, że będzie mniej emocji, bo nosi mnie już, żeby wyjść z domu, ku tej przygodzie co czeka mnie niedługo. Czas ruszać

Elekid gdy dowiedział się że to imię nadałeś mu ku chwale wielkiego boga piorunów i błyskawic wskoczył Ci na ramię z dumną miną.
Poszedłeś do mamy, a ta zaczęła wołać:
Jak te dzieci szybko dorastają! Wszyscy mnie opuszczą! Zostanę sama! Nikt o mnie nie będzie pamiętał! Jestem taka nieszczęśliwa! Ale spełniaj swoje marzenia! Idź w świat! Ja nie jestem Ci przeszkodą! Idź no idź! Twa mama pokazała Ci na drzwi ze łzami w oczach

Podchodzę do mamy, bo wiem co wypada powiedzieć w takich przypadkach
- Wiesz, że wrócę i to bogatszy o nowe doświadczenia, nowe znajomości, a jak dobrze pójdzie to może i synowa Ci się gdzieś po drodze znajdzie. Wrócę niedługo i obiecuję dzwonić kiedy wydarzy się cokolwiek, Kocham Cię mamo.
Przytulam moją mamę, bo też ciężko mi z tym, że zostawiam ją w sumie samą na tak długi okres czasu. Najważniejsze jednak teraz to by udać się do Jubilie, a to kawał drogi od Sunyshore. Mam jednak Elekida, a razem z nim wiem, że zawojujemy świat.

Wyruszyłeś w drogę. Na pożegnanie rodzice dali Ci rady brzmiące tak jakby wyrzut że opuszczasz rodzinę. No nic, mimo wszystko wyszedłeś z domu. Na pożegnanie dostałeś dwie kromki i jabłko.
Widziałeś wiele dróg, tylko którą podążyć? Drogowskazy były zamazane przez miejscowych chuliganów, a ludzi którzy mogliby znać drogę było jak na lekarstwo. Już chciałeś zapytać się swoich rodziców która to droga gdy zauważyłeś że gdzieś pojechali autem. Zaryzykujesz pójście w złą stronę? Czy może poczekasz na jakiegoś przechodnia? (Możesz iść prosto w prawo w lewo lub zawrócić)